Ojczyzna.pl

  

5 listopada, 2003

      

Marzenia zaspanego tchórza

   

Janusz Śniadek

  

  

Śniadek:  Marzy mi się, by nie było powodów do strajków

  

Konrad Piasecki: Panie przewodniczący, marzy się panu gorąca, strajkowa jesień?

  

Janusz Śniadek: Mi się marzy, żeby nie było pretekstów, czy powodów do akcji protestacyjnej.

  

[RED]:  Śpij i śnij dalej, ośle!

  

KP:  Ale jak są już powody i preteksty, to strajki i gorąca jesień to jest to, o co chodzi szefowi związku?

  

JŚ:  Z mojej strony jest takie marzenie, aby przestano zastępować dzisiaj w bajkach dla dzieci czarownice i różnych innych brzydkich stworów określeniem związkowiec, bo takie mam wrażenie, że dzisiaj w Polsce tak się dzieje.

  

[RED]:  Coś ci się koleś pomyliło. Za dużo bajek słuchasz. Dziś słowo "działacz związkowy" zastępuje się słowem "łajdak"!

  

KP: A chciałby pan, żeby za te złe bajkowe stwory zaczęli uchodzić Leszek Miller i Jerzy Hausner?

  

JŚ: Sądzę, że w ten, czy inny sposób sami się na to skazują.

  

[RED]:  O nie!
Cała wierchuszka "Solidarności" pomagała im w tym od kilkunastu lat!

  

KP: Ale czy to jest tak, że pan chce strajkami, protestami rozwiązywać problemy poszczególnych branż, czy - jak to się mówi w związkowej nomenklaturze, czy w związkowej retoryce – rzucić rząd na kolana?

  

JŚ: Wie pan, nie dam się uwikłać w jakiekolwiek intencje polityczne, chociaż skutkiem różnych napięć mogą być pewne konsekwencje polityczne.

  

[RED]:  Uwikłani jesteście od Okrągłego Stołu, głupcze!

  

KP: Ale czy to znaczy, że tych intencji politycznych nie ma?

  

JŚ: Związek nie będzie robił „brudnej roboty” za polityków. 

  

[RED]:  Związek robi brudną robotę DLA polityków!

  

KP: Na razie wiemy o strajkach kolejarzy, o strajkach górników, o strajkach portowców. Kogo pominąłem?

  

JŚ: To się okaże. Jak już mówiłem, nie jest naszą intencją, czy wolą, straszenie kogokolwiek. 

  

[RED]:  Pewnie, że nie! To wy jesteście przestraszeni!

  

Planujemy w tej chwili pewne akcje protestacyjne, aby zwrócić uwagę opinii publicznej i rządu na konieczność rozwiązywania pewnych problemów. Wierzymy, że to zmotywuje, czy zachęci do – mimo wszystko – poszukiwania rozwiązań w drodze dialogu.

  

[RED]:  Bujda. Chcecie zrobić cyrk, że to niby jesteście za ludźmi. Tylko z tych waszych cyrków jeszcze nic nie wyszło, poza hałasem!

  

KP: Z drugiej strony, panie przewodniczący, jak się spojrzy na taki strajk na kolei, który podobno wybuchnąć ma 13 listopada. Pan wierzy w to, że Polacy przyklasną strajkowi, który będzie kosztował PKP, czyli tak naprawdę nas, 20 mln zł dziennie?

  

JŚ:  Wierzę w to, że opinie wyrażane w sondażach, choćby OBOP-u, są prawdziwe, gdzie 65 proc. Polaków wyraża dzisiaj poparcie dla akcji protestacyjnych ze strajkami włącznie.

  

[RED]:  Każdy tchórz wierzy w to, co mu pasuje. Ale pamiętaj, łajdaku, że Polacy czekają na rezultaty, nie na przemarsz paru tysięcy idiotów z petardami!

  

KP: Ale jak te 65 proc. Polaków dowie się, że 20 milionów każdego dnia będzie wyrzucane w błoto przez strajk Solidarności, to może się ta opinia radykalnie zmienić.

  

JŚ:  Wie pan, jeśli tu już żonglujemy sobie opiniami, postawami, że należałoby odpowiedzieć na pytanie, ile pieniędzy topimy nie reagując na określone problemy, których rozwiązaniu te akcje niekiedy sprzyjają.

  

[RED]:  Nie chrzań, Śniadek. Nie macie kompletnie na nic wpływu!

  

KP: A to prawda, że ten strajk kolejarzy ma być impulsem dla innych branż? Mówi się o tym, że 13 listopada ma też wybuchnąć strajk generalny na Śląsku.

  

JŚ: Wie pan, może pozostawmy komunikowanie, czy mówienie o tym, co ma się zdarzyć na Śląsku, kolegom ze Śląska. 

 

[RED]:  Ano. Tylko pierwszą rzeczą, którą powinni "koledzy ze Śląska" zrobić, to rozpirzyć na taczkach całą Krajówkę.

  

KP: A jakie to wsparcie?

  

JŚ:  To się okaże 13.

  

[RED]:  Okaże się, że będziecie robić wszystko, aby stłumić strajki, aby strajkujący się nie połączyli, aby strajki nie objęły całej Polski.  Dlatego pierwszą rzeczą, którą strajkujący powinni zrobić, jest zwolnienie z pracy całej Krajówki, i zmontowanie nowej, z autentycznych związkowców. Im szybciej, tym lepiej.

  

KP: Ale to wsparcie hasłowe, czy wsparcie strajkowe?

  

JŚ: Pod każdym względem - i moralne, i również logistyczne, organizacyjne.

  

[RED]:  Tak, metodą Bolka! Coś tam kilka razy podpiszecie, nie wiedząc co!

  

KP: Ale pan podobno już powiedział wicepremierowi Hausnerowi, że 13 listopada na Śląsku coś się zacznie dziać.

  

JŚ:  Może bardzo dobrze, że pan zadał to pytanie. Otóż ten cytat, czy to włożenie tego typu słów w moje usta w „Gazecie Wyborczej” jest prowokacją i w tej chwili zastanawiam się tylko z czyjej strony – czy ze strony środowiska otoczenia pana premiera Hausnera, czy ze strony „Gazety”. Fakt, że pomimo mojego sprzeciwu ukazało się to w „Gazecie” dowodzi, że w Polsce ciągle gra się nieczysto.

  

[RED]:  Biedny! Zauważył, że nieczysto grają! Szybki refleks! Zbieraj tchórzu manatki, i zwiewaj do Brukseli, póki czas.

  

KP: Panie przewodniczący, „Solidarność” postrajkuje, poprotestuje, nic się nie zmieni. Co dalej?

  

JŚ:  Być może wówczas społeczeństwo dojrzeje do tego, by zrobić te zmiany, o które pan pytał mnie wcześniej.

  

[RED]:  Społeczeństwo dojrzeje wtedy, kiedy najpierw wyczyści swoje podwórko ze zdrajców i sprzedawczyków. 

  

KP: Zmienić rząd?

  

JŚ:  Może w dłuższej perspektywie nie tylko rząd, ale w ogóle i ugrupowanie rządzące w Polsce. Wybory są już niedługo.

  

[RED]:  Ośle, ty jesteś małym, pociąganym za sznurki pajacem. Będziesz wybierał tych, których ci wskażą. 

  

KP: No ale na jakie pan by postawił dzisiaj?

  

JŚ:  Pytał mnie pan o marzenia, więc odpowiadam: marzą mi się w Polsce rządy pięknych, mądrych, uczciwych ludzi.

 

[RED]:  I tego kretyna zrobiono przewodniczącym "Solidarności"! Co za hańba dla związku!

 

  (Żródło)