Ojczyzna.pl
|
14 października, 2003 |
Pani Europejka
![]() |
Dr
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
socjolog, niestety
Drodzy Państwo!
Niezwykle trudno jest krytycznie wyrażać się o kobiecie. Szczególnie widząc Jej siwiznę. Nie leży to w naszej polskiej naturze. Ale i z kolei antypolska działalność tej Pani, spotyka się też z jakimś wewnętrznym sprzeciwem - nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. To też nie leży w polskiej naturze. Może dlatego, że na ogół siwizna na skroni kojarzy się nam z Matką, która nauczyła nas miłości do Polski. I może dlatego, że chyba już w genach mamy zapisany szacunek do tytułu naukowego, szczególnie, kiedy posiada go kobieta.
Jednak trudno również nie zareagować na wypowiedzi, które tak kłócą się z naszym pojmowaniem dobra naszej ojczyzny - Polski.
Unia Polski nie zastąpi
Dominika Pszczółkowska: Wbrew obawom niektórych polityków, po referendum akcesyjnym społeczeństwo się nie podzieliło, nie widać ostracyzmu wobec tych, którzy byli przeciw UE...
[Ojczyzna.pl]
Mieliśmy
was bić? Nie.
Ale pamiętamy, wszystkie czyny są spisywane i w końcu spotka je sprawiedliwa
kara.
Dr Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz: Po referendum obie strony złagodniały.
[Ojczyzna.pl] Nie. Entuzjaści po chwilowej euforii zaczynają coraz bardziej przekonywać się, że mieliśmy rację, że głosowali na kłamstwa i przekręty, których dostarczała Polakom również i pani doktor.
Patrioci - wielu doznało szoku, kiedy w unijnej hucpie wzięli nawet niektórzy polscy (?) biskupi. Wygraliście głównie dzięki ich poparciu, choć musieli wiedzieć, że większość z waszych argumentów za Unią były ordynarnymi kłamstwami.
E.S.I: Ci, którzy mówili, że są zdecydowanie za Unią, dzisiaj mówią zaledwie, że są raczej za, zdecydowani przeciwnicy też są w swych sądach mniej stanowczy.
[Ojczyzna.pl] Nie. Entuzjaści zostali oblani zimną wodą niedługo po referendum, i są wciąż oblewani coraz bardziej przerażającymi wiadomościami dochodzącymi z UE. Sceptycy, którzy stali się "w sądach mniej stanowczy", to jedynie LPR, dzięki zaskakującemu zwrotowi, jakiego dokonały władze Ligi. Jest to zatem partyjna taktyka, nie zmiana sądów, jeśli jakieś konkretne sądy LPR posiadała. W społeczeństwie wrogość do UE raczej rośnie, wbrew badaniom opłacanych przez UE, zatem stronniczych organizacji i "naukowców", oraz propagandy, wykorzystującej owe fałszywe badania, pani doktor.
E.S.I: Już zaraz po szczycie w Kopenhadze Polacy uważali, że to strona unijna pełniej wywiąże się z zobowiązań niż Polska. Teraz to przekonanie się pogłębia.
[Ojczyzna.pl] Wierutne kłamstwo, pani doktor. Każdy widzi, jak to Unia zmienia zasady jak rękawiczki, jak nie dotrzymuje wcześniejszych obietnic, jak zaczyna straszyć i szantażować. I każdy kto tylko ma oczy widzi, że Unia już upada - politycznie i gospodarczo. Polacy nigdy w Unię, jako organizację nie wierzyli, oni tylko wierzyli w obiecanki propagandowe. Nie mogli wierzyć w UE, ponieważ nawet wy, piewcy UE nie macie pojęcia, czym ta Unia będzie. My - wiemy, bo znamy socjalizm jak zły szeląg!
E.S.I: Wynika ze wspomnianej już oceny rządu i jego zdolności administrowania państwem. Ostatnie miesiące, pełne afer, siłą rzeczy musiały pogłębić niepewność. W tej chwili zaledwie 19 proc. Polaków uważa, że jesteśmy dobrze przygotowani do członkostwa.
[Ojczyzna.pl] Afery są i w Polsce, i w UE. To ta sama sitwa, niestety. Ale dobrze płacą pani doktor, prawda? Więc dopóki płacą....
DP: W ostatnich tygodniach przed referendum obudziła się aktywność Polaków, zaangażowanie w życie publiczne. Czy udało się je utrzymać?
E.S.I: - W moim przekonaniu niestety nie. Była nadzieja, że ta budząca się aktywność przerodzi się w bardziej trwały ruch na rzecz akcesji, ale i w inne działania publiczne.
[Ojczyzna.pl] Ruch na rzecz akcesji zblamował się kompletnie kłamstwami i przekrętami. Pocieszające jest to, ale nie dla was, że zaczynają się budzić ruchy patriotyczne. To jest nasza nadzieja, również i na to, że wszyscy zdrajcy Polski zostaną w końcu ukarani tak, jak na to zasługują.
DP: Co jeszcze zmieniło się od czasu referendum w naszym podejściu do UE?
E.S.I: Akceptacja dla UE w sierpniowych sondażach nieco spadła. To oznacza, że budzi się głębsza refleksja, ale także niepewność w grupach opiniotwórczych.
[Ojczyzna.pl] Strach przed odpowiedzialnością.
E.S.I: To może się okazać niebezpieczne. Grupy, na które liczyliśmy że będą lokomotywą ruchu na rzecz integracji straciły pewność siebie.
[Ojczyzna.pl] Niebezpieczne dla was, pani doktor. Czas zacząć myśleć.
E.S.I: Ostatnie sondaże wskazują, że być może taką funkcję przejmują właściciele i menedżerowie małych i średnich przedsiębiorstw.
[Ojczyzna.pl] Sondaże są zamawiane przez prounijne organizacje, zatem kłamią. Przeciętnie nawet inteligentny przedsiębiorca widząc rosnącą biurokrację, traci nadzieję, z wyjątkiem małej grupki rekinów i rekinków, które doskonale czują się w tak skorumpowanej atmosferze.
DP: Sondaże po referendum unijnym wskazują, że młodzi ludzie są najbardziej sceptyczni wobec Unii Europejskiej. Najmniej licznie stawili się do urn, częściej niż inni głosowali na "nie". Tymczasem - w powszechnym przekonaniu - to oni najbardziej skorzystają na członkostwie.
[Ojczyzna.pl] Nie. W powszechniej opinii wiedzą, że w Unii pracy dla nich nie będzie.
E.S.I: - Niezupełnie tak jest. To prawda, że młodzi, 24-29-letni ludzie okazali się najbardziej sceptyczni. Ale ich niewiele młodsi koledzy, grupa 18-24 lata, byli zdecydowanie bardziej entuzjastyczni wobec Unii.
[Ojczyzna.pl] Skutek niezwykle drańskiej i oszukańczej propagandy unijnej w polskich szkołach. W czym pani doktor ma swój niechlubny udział.
E.S.I: Można się zastanawiać, dlaczego ci najmłodsi dorośli są bardziej pesymistyczni niż ludzie starsi.
[Ojczyzna.pl] To mówi naukowiec? A dokonać uczciwych badań? Nawet z własnej inicjatywy, za darmo? I odważnie opublikować wyniki? Stać panią doktor na to?
E.S.I: Jednak na rewizję naszych oczekiwań związanych z Unią, szczególnie wśród młodych, coraz większy wpływ będzie miało rozczarowanie państwem, rządzącymi.
[Ojczyzna.pl] To znów bardzo nieuczciwe podejście osoby, od której Polacy oczekują prawdy, naukowca wykształconego za nasze pieniądze w polskich szkołach. Rząd Millera oczywiście składa się z łajdaków, ale i tak zwana opozycja, a również i klika rządząca Unią nie różni się wiele od nich. Wy dla politycznych celów pokazujecie jedynie przekręty rządu Millera, milcząc całkowicie o innych. To jest też OSZUKIWANIE społeczeństwa!
E.S.I: Ktoś niedawno użył stwierdzenia, że mamy niekończącą się bessę władzy. Gdy analizujemy ostatnie 14 lat, widać, że spadek zaufania do kolejnych rządów jest po każdych wyborach szybszy. Obecny rząd jest pod tym względem rekordzistą.
[Ojczyzna.pl] Czy pani doktor sugeruje, że jeśli rząd Millera upadnie, a władzę przejmą ludzie np. Kwaśniewskiego - Ordynacka na przykład, czy wasi "oświeceni" z UW, to będzie lepiej?
To nie jest wyjaśnienie naukowca. To, za przeproszeniem, jest wyjaśnienie płatnej służby jednej z opcji politycznych, niepolskiej zresztą.
DP: W innych krajach wchodzących do UE młodzi byli entuzjastyczni wobec członkostwa. Czy tam nie doszło do rozczarowania władzami i dorosłym życiem?
[Ojczyzna.pl] Dojdzie. Aby jak najszybciej.
E.S.I: - W Polsce, inaczej niż u niektórych naszych sąsiadów, najmłodsi obywatele nie zaangażowali się w życie publiczne.
[Ojczyzna.pl] Kłamstwo, pani doktor. A akcja propagandowa, którą organizowaliście nawet w PRZEDSZKOLACH? A spędy młodzieży na wszystkich prounijnych wiecach? A młodzież na ulicach z niebieskimi flagami, śpiewająca hymn unijny, zamiast polskiego?
Ech. Wystarczy. Żadna przyjemność wyłapywać kłamstwa pani doktor. Raczej dość przykre zajęcie.
I to niezwykle dla nas obraźliwe przesłanie powyższego wywiadu - dostosujcie się Polaczki do Unii, bo lepsza. Idea, że Polska przede wszystkim powinna wziąć się sama za siebie, i "dostosować" do naszych, polskich wymagań, jakoś żadnemu z opłacanych przez UE "naukowców" nie przychodzi do głowy?
Z całym szacunkiem dla siwizny na skroniach, nie pozdrowię jednak serdecznie pani doktor. Ale wciąż mam nadzieję, że pani zrozumie, jaką szkodę wyrządziła już Polsce. Tę szkodę można jeszcze naprawić. Zachęcam panią doktor do bycia Polką. Do poszukiwania prawdy. Nie daje ona pieniędzy, ale satysfakcję i, co bywa o wiele więcej warte, niż największe pieniądze - poparcie i sympatię polskiego społeczeństwa.
Zbigniew Łabędzki