21 października, 2003

      

 Szał barbarzyńców?

Prowokacja?

  

Czy chcemy, aby tacy ludzie ustanawiali polskie prawa?
(Z lewej u góry - Dorota Nieznalska)
Czy jesteśmy za takimi
"wartościami"?
(oba obrazki to "twórczość"
Edwarda Dwurnika
"ambasadora polskiej sztuki"

   

  

      Drodzy Państwo!

  

Ostatnie deklaracje rządu Millera, obiecujące nasilenie działalności legislacyjnej dotyczącej ułatwień w zabijaniu nienarodzonych dzieci, oraz w rozszerzeniu przywilejów dla "kochających inaczej" to prowokacja, na którą musimy zdecydowanie odpowiedzieć. Napisałem wyraźnie "odpowiedzieć", a nie "dać się sprowokować". Pamiętajmy o tej różnicy.

  

Nie ma jednak tego, co by na dobre nie wyszło. Dostajemy do ręki wspaniałą okazję. Działania rządu Millera idą w kierunku, wobec którego my wszyscy - deklarujący się dotychczas często tylko werbalnie jako Katolicy - mamy okazję - a i obowiązek - zająć twarde i zdecydowane stanowisko. Kłócąc się między sobą o szczegóły, w tym przypadku mamy szansę zjednoczyć się w działaniu dla obrony naszych najważniejszych wartości. 

  

Barbarzyńcy wypowiadają nam wojnę, nadstawienie drugiego policzka już nie wystarczy. To muszą zrozumieć wszyscy. Partie deklarujące się jako katolickie - jak LPR, LP czy RKN, mają okazję teraz udowodnić, że w tym przypadku nasz cel jest jeden. Nie umiecie się panowie dogadać w sprawie wspólnej akcji, działajcie osobno.

  

Ale, na miłość Boską - DZIAŁAJCIE!!!

  

To samo tyczy się wszystkich organizacji, mających w swoich statutach obronę wartości katolickich.

  

Na obronę tych wartości, na pokazanie, że owe statuty są nie tylko papierowymi deklaracjami, ale uczciwymi obietnicami - właśnie przyszedł czas. Teraz okaże się, kto jest kto!

  

Przypominam wszystkim, że nawet  zgodnie z tą zmasakrowaną polską Konstytucją - władza w Polsce należy do wszystkich obywateli. Jeśli nasi przedstawiciele nie wypełniają swoich obowiązków, a wręcz przeciwnie - działają świadomie przeciwko nam - obywatele mają prawo i obowiązek przejąć tę władzę. 

  

Istnieje wiele legalnych środków, które możemy wykorzystać. Przede wszystkim - musimy wywrzeć jak największy nacisk na wszystkich posłów w Sejmie, którzy gotowi są popierać tę szaleńczą i prowokacyjną politykę komunistów i liberałów.

 

Podamy Państwu niebawem adresy biur poselskich tych posłów i senatorów, którzy popierają SLD-owskie próby zmiany legislacji i którzy nad nimi pracują. Wszystkie te biura poselskie i senatorskie MUSZA być oblężone przez nas, obywateli,  domagających się natychmiastowego przerwania prowokacji, i ustąpienia takiego posła czy senatora z urzędu, jako łamiącego przysięgę poselską, jako działającego wbrew interesom Polaków!

 

Należy również żądać natychmiastowego i zdecydowanego sprzeciwu posłów katolickich w Sejmie - a musimy wymagać, aby WSZYSCY katolicy zajęli tam zdecydowane i jak najostrzejsze stanowisko. Przyszedł czas, aby pokazać czynem, że jest się katolikiem. Deklaracje słowne rozśmieszają tylko naszych przeciwników.

 

Trzeba również pamiętać, że niektórzy politycy będą się starali wykorzystać tę sytuację do własnych celów. Diabeł ubiera się w ornat i ogonem na mszę dzwoni. Uważajmy na takich i zapamiętajmy, co robią. Nie dajmy się więcej zwodzić demagogom.

 

Kilka słów do "kochających inaczej":

 

Panie, Panowie, czy kimkolwiek tam jesteście!

Nie mamy zamiaru włazić z butami do waszych sypialni. Co tam ze sobą w prywatnych miejscach  wyrabiacie, to wasza sprawa.

Ale nie możemy pozwolić na to, abyście włazili ze swoimi zboczeniami do naszych miejsc publicznych. Wielu z was wyczuwa może, że jesteście prowokowani do tego przez ludzi, którym nie w głowie wasze przywileje, a tylko skłócenie Polaków ze sobą. Miejcie to na uwadze, bo swoimi prowokacjami sprawiacie tylko sobie i nam kłopot.

A zyskają tylko ci, którzy właśnie wykorzystują starą metodę "dziel i rządź"!

 

 

Zbigniew Łabędzki
21.10.2003