Wirtualna Wandea

 

Raz, dwa, trzy terrorystą jesteś Ty!

 

 

 

Data dodania do serwisu: 2002-08-05

 

 

Wirtualna Wandea wytypowała prawdziwego autora listów z wąglikiem na kilka miesięcy przed pozostałymi mediami !

 

 

14 lutego 2002 r., w ramach naszych "Biuletynów Afgańskich", opublikowaliśmy poniższy komentarz:

 

"W sprawie listów z wąglikiem podejrzane nie jest to, co Amerykanie robią, ale czego nie robią. A dokładniej to, że od kilku tygodni nie robią nic, aby wykryć sprawców (na terenie Afganistanu). Skoro nic nie robią by ich wykryć, to znaczy, że chyba ich znają. Skoro ich znają, a nie ujawniają, znaczy to, że tożsamość sprawców (sprawcy) byłaby dla nich w jakiś sposób kompromitująca. Wirtualna Wandea podejrzewa, że jest to Amerykanin nie posiadający żadnych powiązań z Bazą.

 

Sposób działania wąglikowego terrorysty wyraźnie wskazuje na to, że wywodzi się z europejskiej kultury prawnej. Na celownik bierze jednostki odpowiedzialne za kształt polityki zagranicznej USA. Natomiast Baza, rozumując w sposób właściwy dla islamu, atakuje cale społeczności, opierając się na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej. Gdyby wiec wąglikiem dysponował bin Laden, atakowaliby duże skupiska ludności, a nie pojedynczych polityków.

 

Jeśliby ujawniono, że sprawcą jest Amerykanin, w istotnym stopniu zachwiałoby to poparciem społecznym dla wojny z Arabami - poparciu wywodzącym się ze strachu przed bio-terroryzmem."

 

Tymczasem 3-4 sierpnia 2002 "Gazeta Wyborcza" opublikowała poniższą korespondencję z Waszyngtonu:

 

"48-letni ekspert w sprawach broni biologicznej może być autorem ataku biologicznego, który jesienią zeszłego roku paraliżował wschodnie wybrzeże USA.

 

FBI od czwartku przeszukuje mieszkanie Stevena Hatfilla na przedmieściach Waszyngtonu. Choć nie jest on oficjalnie podejrzany, wiele wskazuje na to, iż niedługo zostanie aresztowany i oskarżony o najpoważniejszy w historii atak biologiczny na terytorium USA.

 

Hatfill od wielu lat pracował w wojskowych ośrodkach badawczych, gdzie zajmował się badaniami nad chorobami zakaźnymi. Jego mieszkanie znajduje się dosłownie za płotem największego laboratorium wojskowego w Fort Detrick.

 

Steven Hatfill pracował w laboratorium do sierpnia 2000 r., potem przeniósł się do prywatnej firmy prowadzącej badania na zlecenie Pentagonu. Został z niej zwolniony rok później, gdy w nieujawnionych na razie okolicznościach Pentagon odebrał mu licencję dopuszczającą do tajemnic państwowych.

 

Rozesłane do mediów i kongresmanów listy zawierały silną odmianę wąglika, który został skradziony właśnie z Fort Detrick. W efekcie zmarło pięć osób: edytor z Florydy, dwaj listonosze z Waszyngtonu oraz dwie przypadkowe ofiary w Nowym Jorku i małej wsi w Connecticut. Skażenie wąglikiem było tak silne, że sortownia poczty w stolicy USA - przez którą przechodzą listy do Kongresu - pozostaje zamknięta do dziś.

 

Hatfill doskonale pasuje do profilu zamachowca, jaki został przygotowany w ub.r. przez psychologów z FBI - jest białym, samotnym mężczyzną z doświadczeniem naukowym. Może mieć żal do rządu za odebranie mu prawa do pracy przy tajnych badaniach naukowych.

 

Według CNN Hatfilla łączy ze skażonymi listami jeszcze jedno - wszystkie koperty miały ten sam adres zwrotny: "szkoła podstawowa Greendale" z New Jersey. Szkoła taka nie istnieje, jednak Greendale to przedmieście Harare w Zimbabwe. Hatfill mieszkał tam właśnie podczas swego kilkuletniego pobytu w Zimbabwe."

 

Wobec powyższego rodzi się poważna wątpliwość:
Dlaczego mielibyśmy dalej popierać amerykańskie akcje zbrojne przeciw domniemanym posiadaczom broni biologicznej i chemicznej w Trzecim świecie, skoro to broń znajdująca się w rękach Stanów Zjednoczonych spowodowała największe jak dotąd zagrożenie atakiem biologicznym ?

 

Jesteśmy głęboko przekonani, że FBI znało tożsamość sprawcy od wielu miesięcy, zapewne znalazło sposób by go zneutralizować - pozostawiając jednak na wolności, a następnie zwlekało z jego ujawnieniem, by utrzymywać społeczną histerie na punkcie Afganistanu.

 

Polecamy Państwa uwadze pomysł przejrzenia archiwalnych numerów dzienników i wynotowania sobie ileż w tym czasie pojawiło się fałszywych doniesień o "laboratoriach broni biologicznej w Afganistanie". Skoro w tej sprawie byliśmy okłamywani przez federalne służby śledcze, to dlaczego mielibyśmy im wierzyć w pozostałych ?

 

I jeszcze jedno: przypominamy, że w "antysystemowych" serwisach internetowych krąży lista co najmniej 14 światowej klasy mikrobiologów, którzy na przełomie 2001/2002 zginęli w tajemniczych okolicznościach...

 

 

Artykuł pochodzi z serwisu wandea.org.pl
Adres artykułu: http://www.wandea.org.pl/index.php?action=news&id=30

 

 

W sprawach merytorycznej zawartości portalu prośże pisać na adres wandea@wandea.org.pl
Copyright © 2002 by wandea.org.pl - Legion sw. Jerzego
Webdesign is copyrighted © by Werther's Graphics & Design Studio