Łukasz Wąś

Relacja ze spotkania z posłem Antonim Macierewiczem

 

 

 

Właśnie wróciłem ze spotkania z posłem Ligi Polskich Rodzin, Antonim Macierewiczem, które miało miejsce w kościele Św. Augustyna w Warszawie. Poświęcone było głównie zbliżającym się wyborom samorządowym, choć oczywiście poruszane były też inne problemy i zagadnienia, przede wszystkim te dotyczące Unii Europejskiej. Sala była pełna, a nawet - powiedziałbym - przepełniona, co jest dobrym znakiem, że jesteśmy coraz silniejsi. Jak zwykle większość przybyłych to ludzie starsi, tych młodych i w średnim wieku można było policzyć na palcach jednej ręki. Oczywiście, moja skromna, osiemnastoletnia osoba była jedną z tej mniejszości, za co zebrałem od kilku osób gratulacje ("jak to dobrze, że młodzież jest z nami" etc., dostałem nawet w prezencie jeden z zeszytów J.R Nowaka), Moje - można powiedzieć - wyobcowanie, nie przeszkodziło mi poczuć się na tyle pewnie, aby zadać posłowi kilka pytań (w końcu na wszystkich tego rodzaju spotkaniach, zawsze byłem najmłodszy na sali ;-)). Ale o tym za chwilę. 

 

Streszczając interesujące przemówienie wiceprzewodniczącego Ligi, a jednocześnie prezesa Ruchu Katolicko-Narodowego, p. Macierewicz podkreślał szczególnie ważną rolę samorządów w państwie, skrytykował też propozycję SLD, dotyczącą zmiany ustawy o Warszawie, zmierzającą do tego, aby stolicę obejmowała de facto jedna gmina (ewenement na skalę światową!), co tylko - zdaniem posła - pogłębi negatywne i korupcjogenne zjawiska, jakie możemy dziś obserwować. Sprzeciwił się też pomysłowi wprowadzenia systemu przelicznia głosów D'Hondta, promującego większe ugrupowania, w tym przypadku SLD-UP. Mówiąc o Unii Europejskiej, p. Macierewicz przypomniał, że jak na razie, Polska ewidentnie na dotychczasowych stosunkach z Unią traci, a ona sama nie ma nic wspólnego z chrześcijaństwem. Choć wyraźnie zaznaczył, że LPR wcale nie opowiada się przeciwko samej idei integracji z Europą, ale na pewno nie może do tego dojść w dzisiejszej,  niekorzystnej dla Polski sytuacji, przy dzisiejszym sposobie prowadzenia negocjacji, jak i socjalistycznym, biurokratycznym i antykatolickim  kształcie UE.

 

Jak już wcześniej wspomniałem, po przemówieniu p. Macierewicza, zadałem kilka pytań. 

 

Pierwsze dotyczyło przyszłości LPR jako siły politycznej. Zapytałem, czy LPR zmierza do przekształcenia się w jedną partię, przypominając, że jak na razie jest tylko wspólną listą wyborczą wielu mniejszych partii, organizacji, stowarzyszeń itd. Gość spotkania stwierdził, że wszystko zmierza do tego, aby założyć jedną strukturę, jednocześnie potwierdził informację, że Porozumienie Polskie zakłada na terenie kraju różne mniejsze "Ligi Podlaskich Rodzin", "Ligi Warmińskich Rodzin" itd. Wyraził nadzieję, że ci lokalni liderzy zaniechają tego niebezpiecznego procederu.

 

Zapytałem, czy można coś zrobić z manipulującymi opinią publiczną sondażami i czy nie warto byłoby założyć własnego ośrodka, który podawałby prawdziwe, a nie sfałszowane informacje, jak to miało miejsce przy okazji kilku ostatnich wyborów. Macierewicz stwierdził, że to dobry pomysł, jednak, jak na razie trudno go zrealizować z powodów finansowych. Koszt jednorazowego badania, to podobno dziesiątki tysięcy złotych...

 

Na moją sugestię, że warto doprowadzić do podpisania wspólnego paktu eurosceptycznego przez trzy największe siły polityczne sprzeciwiające się wejściu Polski do UE (LPR, Samoobronę i Unię Polityki Realnej), co miałoby ogromne znaczenie symboliczne i medialne (jako przeciwwaga dla paktu euroentuzjastycznego, zawartego w sierpniu ubiegłego roku przez SLD-UP, UW, PO i AWSP), Macierewicz stwierdził, że eurosceptycyzm, np. UPR, stoi pod wielkim znakiem zapytania, w kontekście ich ubiegłorocznego aliansu ze skrajnie eurofilską Platformą Obywatelską. Zdaniem posła, każdy kto nie chce, aby Polska weszła do Unii, powinien po prostu zapisać się do Ligi.

 

Na koniec poleciłem wszystkim zebranym, ostatnie sejmowe przemówienie posła Łopuszańskiego, wygłoszone przy okazji dyskusji nad wnioskiem o przeprowadzenie referendum unijnego już w tym roku. Czytelnikom mojej relacji również je polecam (robiłem to już zresztą w innym artykule na tym forum) - to znakomity zbiór argumentów, faktów i analiz, które powinny stanowić fundamentalny materiał źródłowy do przekonywania tych, którzy bez zastanowienia poddają się europropagandzie, jak i tych, którzy nie mają jeszcze wyrobionego zdania. Dwukrotnie wydrukował je "Nasz Dziennik", jeśli ktoś to przeoczył, niech zajrzy koniecznie na www.lpr.pl, lub pod adres http://www.innestrony.pl/?isi=xi866

 

Ogólnie, było to bardzo udane spotkanie, choć kilka razy zostało zakłócone przez prowokatorów, którzy lubią się w takich miejscach pojawiać.

 

Oby było więcej takich spotkań - spotkań, które podnoszą mnie na duchu i zapalają do dalszej walki o Polskę.

 

Niech żyje Polska!

 

 

Łukasz Wąś

10 luty 2002